Pacjentka z SLA

"Dziękuję za sesje misami tybetańskimi dla mojej Mamy, która choruje na SLA. Dźwięk mis i ich wibracje powodują, że jej ciało się bardzo rozluźnia i Mama może wówczas wziąć głęboki wdech, odczuwa lekkość i zmniejszony ból w ciele. Mam po sesji jest radosna, ma chęć i siłę wewnętrzną, aby samodzielnie wykonywać parę kroków czy ruchów ciałem, których wcześniej nie była w stanie wykonać.


Zwykle Mama na sesji zasypia. Drgania w ciele pozostają ale są one inne niż drętwienie czy mrowienie, jej metabolizm się poprawia. Mama ma problem z poruszaniem palcami, podczas sesji gdy misy leżą na jej dłoniach lub wkoło nich to poruszanie palcami jest możliwe.

Bardzo się cieszę, że jest taka forma relaksu umysłu, redukcji stresu i napięć z ciała. Polecam ją każdej osobie chorej na stwardnienie zanikowe boczne. Dziękuję w imieniu Mojej Mamy Tereski oraz swoim. "


Małgorzata Bączkowska i Mama Tereska Siewruk

Inne opinie: